Rozsypujący się dom. W pustych pokojach piec chlebowy, złamana łopata, gliniane dzbany, które wciąż cierpko pachną oliwą. W szafach zostały ubrania, na kredensie stoi milczący budzik, na ścianie wisi obrazek wycięty z gazety. Dom otaczają wąskie ścieżki. Jedna wiedzie stromo w dół do wioski, inna, kręta, prowadzi do rozsypujących się chat i wyżej, w góry...
Julia Blackburn przyjechała do Ligurii, regionu na północy Włoch, w 1999 roku. Mieszkańcy wioski, w której się osiedliła, wkrótce zaczęli jej opowiadać historie ze swojego życia. Jeszcze do niedawna większość z nich była mezzadri, "półludźmi" należącymi do lokalnego padrone, który wymagał od nich dzielenia się wszystkim, co mieli - nawet piękną żoną czy córką. Gdy wybuchła wojna, znaleźli się w sercu walk faszystów i partyzantów. Były to czasy śmierci, strachu, głodu, ukrywania się w górach. Spisz to dla nas - powiedzieli Julii - bo w innym razie wszystko przepadnie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ich oszczędności wyparowały po kryzysie w 2008 roku lub z powodu różnych życiowych wypadków. Zamiast przejść na zasłużoną emeryturę, żegnają się z wygodnym życiem przedstawicieli klasy średniej, które wiedli dotąd. Sprzedają domy, bo nie mogą ich już utrzymać, przesiadają się do kamperów, przyczep, vanów czy pikapów i ruszają w drogę. Jeżdżą od stanu do stanu w poszukiwaniu dorywczej pracy - na kempingach, przy zbiorach owoców i warzyw, w centrach logistycznych Amazona.Dla wielu firm to pracownicy doskonali. Są wytrwali, odpowiedzialni, doświadczeni, bardzo zdeterminowani. Przywożą ze sobą cały swój dobytek, zmieniając postoje przyczep w efemeryczne miasteczka robotnicze, które pustoszeją, kiedy kończy się praca. Nigdzie nie zostają wystarczająco długo, żeby stworzyć związek zawodowy.Niektórzy uważają ich za bezdomnych, ale koczownicy nowej ery nie lubią tej łatki. Mówią o sobie: bezmiejscowi. Twierdzą, że wyrwali się z niewoli czynszów, świadomie wypisali z zepsutego, demoralizującego systemu. Wielu nauczyło się cieszyć nową wolnością. Nawiązują przyjaźnie, dzielą się doświadczeniami, pomagają sobie nawzajem.Czas zapiąć pasy! Dzięki Jessice Bruder możemy dołączyć do nomadów i wyruszyć na włóczęgę po innej Ameryce.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Dotychczas pisałem książki o Indianach z Amazonii - było dziko i egzotycznie. Ta jest o kowbojach z Arizony, i też będzie dziko i egzotycznie. Południe Stanów Zjednoczonych oraz dawny Dziki Zachód są zupełnie inne niż Nowy Jork, Chicago, czy Kalifornia. Styl życia na prerii zadziwia nawet tych, którzy dobrze znają Amerykę. Gdyby ktoś chciał sprawdzić osobiście, jak tam jest, drogę znajdzie łatwo: wystarczy zjechać z autostrady, potem jeszcze raz zjechać, i znów zjechać, i tak do skutku - aż skończy się mapa i wylądujesz na polnej drodze, prowadzącej na jakieś rancho. Rzecz dzieje się współcześnie, w Arizonie, przy granicy z Meksykiem. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają. Posłuchajcie... [Wojciech Cejrowski]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni